środa, 26 listopada 2008

KOLEJNY KONKURS


Postanowilam zorganizowac jeszcze jeden konkurs w ktorym mozna wygrac stardollary. Tym razem mozna je wydac na cokolwiek ma sie ochote. Do wygrania 15 stardollarow- 1 nagroda i 12 stardollarow- 2 nagroda. Tematem konkursu jest INDYK. Jako, ze dzis w Stanach Zjednoczonych jest Thanksgiving i mozna duzo przeczytac na internecie ten temat to pomyslalam sobie, ze zrobie konkurs na najlepszy wiersz o indyku. Musi byc naprawde super! :) wiec sie postarajcie:) ukladajcie wierszyki smieszne, rymowane, dlugie, krotkie, rozne...

Wierszyki wpisujcie tutaj pod tym tematem. Osoby, ktore wygraly ostatnio w konkursach- dajcie szanse innym wygrac te stardollary :)

Wierszyki mozna ukladac do dzis- czwartek do godziny 22.30 pozniej nie beda sie liczyly
Rozwiazanie w piatek rano, powodzienia!

58 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Żył sobie kiedyś Indyczek mały...
Który baardzo lubił kawały...
Na każdej imprezie, czy spotkaniu małym... Indyk nasz zawsze kawały gromadził, by potem je dumnie wszystkim opowiedzieć... Lecz jaka to duma? On jednak zawsze, codziennie.. rano Pytał sie pani Indyk: czy moge isć po dowicpy mamo?
Ona.. też kiedyś je koachała... Lecz teraz męża ma i na fortepianie z nim gra...
Rodzinka właśnie taka sobie była... Troszeczkę głupiutka , ale za to mądriutka...




Pozrowionka. mÓj nick to - OktawCia__

Anonimowy pisze...

Był Sobie Indyk mały który bardzo lubił banany,skąd mu to przyszło niewiadomo było ale tak się złożyło. Pewnego ranka zabrakło bananów dla indyka Franka .Wtem mama kroczy i przyniosła bananki ale nie do indyka Franka! przyniosła je by sama je zjadła a Franek smutny-Płacze,a mama sobie wesoło Gdaczy xD

Olta78 ;]

Anonimowy pisze...

Indyk w Święto Dziękczynienia!
Dzisiaj każdy go docenia.
Gdy z rodziną jest przy stole,
Nikt nie marzy o rosole.
Indyk jest tu najważniejszy!
Precz kurczakom, moi mili!
Inny drób dziś nie ma szans,
Niech góruje indyk nam!


Mój nick na stardoll to: miletka

Anonimowy pisze...

Indyk w Święto Dziękczynienia!
Dzisiaj każdy go docenia.
Gdy z rodziną jest przy stole,
Nikt nie marzy o rosole.
Indyk jest tu najważniejszy!
Precz kurczakom, moi mili!
Inny drób dziś nie ma szans,
Niech góruje indyk nam!


Mój nick na stardoll to: miletka

Anonimowy pisze...

Żył sobie jeden wielki król co chciał indykiem nakarmić dwór.
Gry indyk sie o tym dowiedział zaraz wszystkim o tym powiedział.
Dowiedziała się o tym jego babcia i zaczęła dziobać swojego kapcia.
Indyk zaczął zwiewać ale taka była gratka zastawiona była pułapka.
Indyk wpadł jak śliwka w kompot.
Przyszła gosposia i rzekła: mój indyku mój kochany zaraz będziesz opiekany.
I tak zakończył się żywot biednego indyka który zawsze gdzieś zmykał.

modelka.96

Anonimowy pisze...

A ja sobie przerobię Lennona(ale po polsku, ok??)...! ^^


Indy Lennon - Wyobraź sobie...

Wyobraź sobie że nie ma indyków
To jest trudne jeśli spróbujesz
Żadnego Indyczka pod nami
Nad Nami tylko rzeźnia
Wyobraź sobie wszystkich ludzi
Żyjących dla Indyyykóów...!

Wyobraź sobie że nie ma drobiu
To bardzo trudne do zrobienia
Nic dla czego mozna byloby zabić albo umrzeć (no, może dla indyka)
Żadnych religi indyczych
Wyobraź sobie wszystkich indyków
Żyjących w pokoju

Mówisz że jestem marzycielem
Ale nie jestem jedyny
Mam nadzieje że któregoś dnia przyłączysz sie do indyczków
I świat się zjednoczy

Wyobraź sobie żadnych siekier
Zastanawiam się czy potrafisz
Żadnych Thanksgivingów i głodu
Braterstwo ludzi i indyków
Dzielące się światem

Mówisz że jestem marzycielem
Ale nie jestem jedyny
Mam nadzieje że któregoś dnia przyłączysz sie do indyków
I świat się zjednoczy




mój nick to palisie

Anonimowy pisze...

1 wiersz) Pewien indyczek młody orzystając ze swobody pasł sie robaczkami w polu i ogrodzie z innymi w zgodzie:)Był bardzo śmieszny grzeczny i miły..Bardzo go inne indyki lubiły...I on też używjąc wszystkiego z weselem wszystkich indyków był przyjacielem.

2 wiersz) Indyku , indyku ty mały skunksiku . Wyczyścić się pora Od rana do wieczora . Brudasek malutki indyczek smieszniutki . Indyk nie chce ,ale to potrzeba -przecierz to higiena...Ale indyk nie chce się myć.Indyczku , indyczu ty mały skunksiczku myć się trzeba to HIGIENA!!

I on też używjąc wszystkiego z weselem -zawsza był szczęśliwy

Mój nick to NiCola1998r

STARDOLL -Ploteczki,Neweski,Pomoce,Style pisze...

Indyczku,inddyczku ty mały pierniczku dzisiaj twoje święto.odpowiada mała kasia mój ty indyczku na czerwonym stoliczku ubrany w sukieneczke z płatkami rózową kokardką!!.Indyczku indyczku nie założyłeś bucików!! indyczku indyczku ty mój piękny pierniczku zobacz na stoliczek tam lezy pierniczek

wiem z glupie xDD martysia69

Anonimowy pisze...

Szedł indyk ulicą Wolską.
"Czy umie pan mówić po polsku?"
"Nie umiem." "A po jakiemu?"
"Po indyczemu,
A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu."
"A czemu pan jest taki srogi?"
"Bo chodzę po ulicy i mokną mi nogi."
"A ile pan ma nóg?"
"Miałbym cztery, gdybym mógł,
Ale że czterech nie mam,
Więc zadowalam się dwiema."
"A gdzie pan ma swoje kalosze?"
"Ja kaloszy w ogóle nie noszę."
"A może mieszkania pan nie ma?"
"Owszem, mam. Na ulicy Bema."
"A wysoko mieszka pan indyk?"
"Na piątym piętrze, bez windy."
"Tak wysoko? Mój Boże,
Toteż pewno pan zdążyć na obiad nie może?"
"No właśnie! A w domu zamieszanie,
Wszyscy zaczynają narzekać,
Towarzystwo do stołu zasiadło..."
"A czy muszą na pana czekać?"
"Cóż za pytanie:
Przecież nie ja będę jadł, tylko się mnie będzie jadło."

"No właśnie! A tu goście zaczynają narzekać,
O mnie każdy wciąż pyta..."
"A czy muszą na pana czekać?"
"Mam nadzieję!
Przecież na obiad będą kluski z żyta,
Których, poza mną, nikt nie je."

To wiersz Jana Brzeczwy ale napisalam to dlatego ze byl to moj ulubiony wiersz jak mialam 5 lat ;]

sapcia19

Anonimowy pisze...

Szedł indyk ulicą Wolską.
"Czy umie pan mówić po polsku?"
"Nie umiem." "A po jakiemu?"
"Po indyczemu,
A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu."
"A czemu pan jest taki srogi?"
"Bo chodzę po ulicy i mokną mi nogi."
"A ile pan ma nóg?"
"Miałbym cztery, gdybym mógł,
Ale że czterech nie mam,
Więc zadowalam się dwiema."
"A gdzie pan ma swoje kalosze?"
"Ja kaloszy w ogóle nie noszę."
"A może mieszkania pan nie ma?"
"Owszem, mam. Na ulicy Bema."
"A wysoko mieszka pan indyk?"
"Na piątym piętrze, bez windy."
"Tak wysoko? Mój Boże,
Toteż pewno pan zdążyć na obiad nie może?"
"No właśnie! A w domu zamieszanie,
Wszyscy zaczynają narzekać,
Towarzystwo do stołu zasiadło..."
"A czy muszą na pana czekać?"
"Cóż za pytanie:
Przecież nie ja będę jadł, tylko się mnie będzie jadło."

"No właśnie! A tu goście zaczynają narzekać,
O mnie każdy wciąż pyta..."
"A czy muszą na pana czekać?"
"Mam nadzieję!
Przecież na obiad będą kluski z żyta,
Których, poza mną, nikt nie je."


Mój nick na stardollu to pati392

Anonimowy pisze...

Szedł indyk ulicą Wolską.
„Czy umie pan mówić po polsku?”
„Nie umiem.” „A po jakiemu?”
„Po indyczemu,
A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu.”
„A czemu pan jest taki srogi?”
„Bo chodzę po ulicy i mokną mi nogi.”
„A ile pan ma nóg?”
„Miałbym cztery, gdybym mógł,
Ale że czterech nie mam,
Więc zadowalam się dwiema.”
„A gdzie pan ma swoje kalosze?”
„Ja kaloszy w ogóle nie noszę.”
„A może mieszkania pan nie ma?”
„Owszem, mam. Na ulicy Bema.”
„A wysoko mieszka pan indyk?”
„Na piątym piętrze, bez windy.”
„Tak wysoko? Mój Boże,
Toteż pewno pan zdążyć na obiad nie może?”
„No właśnie! A w domu zamieszanie,
Wszyscy zaczynają narzekać,
Towarzystwo do stołu zasiadło...”
„A czy muszą na pana czekać?”
„Cóż za pytanie:
Przecież nie ja będę jadł, tylko się mnie będzie jadło.”


mój nick tp ..kochana..

Anonimowy pisze...

Indyka święto nastało
i wszystko się pozmieniało
Przy jednym stole zasiąść i sięgnąć po kawałek nieba.
bo to święto Dziękczynienia.
Z kuzynami pogadać trzeba
bo nie zbędna to potrzeba!
A z ciotkami musisz się całować
i na grzeczną się kreować!
wujkowie dumnie się prezentują,
I na rękę się siłują!
Ale na Indyka czekać trzeba,
bo to tradycja stara i potrzeba.
Mama zerka do piekarnika,
Czy indyk nie zmienił się w suchego piernika!

mój nick na stardoll to ashi96

Anonimowy pisze...

Indyk mały koło rzeki mieszkał,
jego panią była panna Agnieszka,
znana tu i ówdzie.
Indyk bardzo lubił opowiadać kawały,
z jego kawałów wszyscy się śmiali,
a ze śmiechu na indyka się rzucali,
Lubił też kopać ziemię w ogródku,
bo mieszkał w NowoGródku.
Na imprezach wszyscy do niego gadali i wygranej w konkursie piękności gratulowali,
choć nie był piękny w pokazie talentu,
opowiedział dowcip o Gendku,
z dowcipu wszyscy się śmiali i brawami mu gratulowali.




Straszny ten wiersz xD
Nie umiem układać :P

(Qlenaa na stardoll)

Anonimowy pisze...

Był indyk wielki,
którego pogrubiały własne szelki,
Jego wadą było to iż miał w głowie pstro,
Grubasek nie miał żony i
nosił żółtawe kalesony.
Wszyscy wytykali go palcami,
Był wszędzie,
Nawet koło wieszaka z sukniami.
Nadszedł dzień ślubu grubaska wielkiego,
lecz UFO porwało żonę jego,
wszyscy krzyczeli :
- Oddaj kalesony, bo nigdy w życiu nie spotkasz już takiej żony.!
Indyk zastanawia się, milczy!
Jednak wolał kalesony od swej pięknej żony.

Anonimowy pisze...

Był indyk wielki,
którego pogrubiały własne szelki,
Jego wadą było to iż miał w głowie pstro,
Grubasek nie miał żony i
nosił żółtawe kalesony.
Wszyscy wytykali go palcami,
Był wszędzie,
Nawet koło wieszaka z sukniami.
Nadszedł dzień ślubu grubaska wielkiego,
lecz UFO porwało żonę jego,
wszyscy krzyczeli :
- Oddaj kalesony, bo nigdy w życiu nie spotkasz już takiej żony.!
Indyk zastanawia się, milczy!
Jednak wolał kalesony od swej pięknej żony.

Qlenaa

Obydwa poprzednie wiersze, nie ważne!!!!

slawekfild7 & Klarnet pisze...

INDYK - Rymowanka

Gdy indyk rymuje....
głowa mu się psuje
wpadł na pomysła
ze gdy gwiazda rozbłygła....
Zajrzy do kury
gdzie wykopią diury
który powiedzią
co indyki zjedzą
i będą myślały
i ich głowy nie będą bolały
Lecz gdy głowy ich nie bolały
to w nogi się drapały.
I tak do pewnego czasu
gdy wpadł pewnego razu
na pomysł godny pałacu
Indyk nie myslał
i było mu dobrze i nigdy nie pomyślał zeby myśleć.......


Slawekfild7 to ja. moze troche głupi ale pisałem odrazu z głowy

Anonimowy pisze...

Kto tak pięknie się wystroił
Kto korale czerwone włożył
Kto się złości na tego
Co ma na sobie coś czerwonego ?
Indyk Indyk Super Gość!
Co Maślanki Nie Ma Dość!!
Indyk Indyk Super Ktoś Nie Podskoczy Mu Żaden Łoś!!
xDD - andziusia9

Anonimowy pisze...

Spotkałam kiedyś indyka,
co na lewą nogę utykał.
Szedł o kuli drewnianej,
podpierając każdą ścianę.
Mało upierzony, jakiś przestraszony,
jakby dopiero uciekł z kuchni młodej żony.
Myślę sobie, biedny ptaszek, może dam mu jakiś
nad głową daszek. Zbliża się święto Dziękczynienia,
będzie na stół do postwienia.Taka jest tradycja.
Indyk smacznie przyżądzony, do zjedzenia jest gotowy.

buahah :)
Martynkaa_15

Anonimowy pisze...

Gdzieś na fermie,
Gdzieś na dachu,
Mały indyk pisnął głosem strachu
Tak w indyczym życiu bywa że indyki człowek zjada.
Gdera sobie :
"Choć indyku Choć maludki przecierz ty taki smaczniutki!!"
Złapał indyczą głowę i do garka szybko włożył i już zupa jest gotowa z indyczego strogonowa!
Indyk smaczyny i chrupiutki powędrował wprost do zupki!
Zupka smaczna zupka zdrowa na wesela juz gotowa! Więc klaskajcie i gwizdajcie na zupeczke Idnyczeczke!

Oto koniec indyczej przygody na farmie pani Belladonny!!


Zosia44

Anonimowy pisze...

Szedł indyk ulicą Wolską. "Czy umie pan mówić po włosku?" "Nie umiem." "A po jakiemu?" "Po indyczemu, A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu." "A czemu pan jest taki srogi?" "Bo chodzę po ulicy i mokną mi nogi." "A ile pan ma nóg?" "Miałbym cztery, gdybym mógł, Ale że czterech nie mam, Więc zadowalam się dwiema." "A gdzie pan ma swoje kalosze?" "Ja kaloszy w ogóle nie noszę." "A może mieszkania pan nie ma?" "Owszem, mam. Na ulicy Bema." "A wysoko mieszka pan indyk?" "Na siódmym piętrze, bez windy." "Tak wysoko? Mój Boże, Toteż pewno pan zdążyć na obiad nie może?" "No właśnie! A w domu zamieszanie, Wszyscy zaczynają narzekać, Towarzystwo do stołu zasiadło..." "A czy muszą na pana czekać?" "Cóż za pytanie: Przecież nie ja będę jadł, tylko się mnie będzie jadło."

Anonimowy pisze...

Był raz wielki indyk w dolinie,
co grał na mandolinie,
miał swoją żonę Halinkę,
i córkę Malinkę.
Mieli przyjaciół wiele
i spotykali się z nimi w niedzielę.
Urządzali wielkie imprezy,
ale beż sąsiadów wiedzy.
Więc sąsiedzi im się odegrali
i córeczkę im zabrali.

Mój nick na stardoll to Junooo

Anonimowy pisze...

Oda do Indyka

Ołł Indyku, Indyku!!
Los na ciebie zły napadł!
Na stół rzucim twój brzuch! Na stół rzucim twój los! Do kosza pójdzie głowa! Do kosza pójdą nogi! Wypatroszy cię mój nóż złowrogi! W przyprawach cię obtoczymy! W soku cytrynowym utopimy! I na nic zdobędą się twe wrzaski! Wieczora czekają brzaski! Musisz mój ty Indorze rzucić się na kolacji łoże! I nic to nie da ci mój Indorze żeś czekał do niedzieli, skoro w sobętę łeb ci ucieli!

karolina604

Anonimowy pisze...

był sobie raz indyk co 2 nogi miał.
uwielbiał jażyny i ciagle je kradł.
Był tak męzny że w lasie biegał sam lecz tu nagle za krzaku wyleciał królki i indyczek zwiał.
Królik poszukiwał zagubinego indyka a indyk uciekał od wścieknietego królika.Nagle królik zobaczył go a indyk wpadł na dno.Królik pobiegł ratować go lecz niestesty sam wpadł na dno i tak indyk dopalacza dał i z wody zwiał.Biedny królik jak mokra kura wstał i pokicał właśnie tam gdzie indyczek zwiał.Indyk niewiele sił już miał ale nadal biegał.Nagle królkik zagapił się i na indyka przewrócił się.Nagle zdali sobie sprawę że zaliczyli niezłą wyprawę.





MOJE IMIĘ TO SYLWUSIA NA STARDOLLU: SYLWIANKA19

Anonimowy pisze...

Oda do Indyka

Ołł Indyku, Indyku!!
Los na ciebie zły napadł!
Na stół rzucim twój brzuch! Na stół rzucim twój los! Do kosza pójdzie głowa! Do kosza pójdą nogi! Wypatroszy cię mój nóż złowrogi! W przyprawach cię obtoczymy! W soku cytrynowym utopimy! I na nic zdobędą się twe wrzaski! Wieczora czekają brzaski! Musisz mój ty Indorze rzucić się na kolacji łoże! I nic to nie da ci mój Indorze żeś czekał do niedzieli, skoro w sobętę łeb ci ucieli!

karolina604

Anonimowy pisze...

każdy indyk jest wspaniały
bardzo piękny, okazały.
wszyscy wiedza ze indyki
są tak skoczne jak króliki.
mają bardzo ładne pióra
czasem rude jak wiewióra.
nikt nie równa się z indykiem
gdy on idzie ze swym krzykiem.
teraz każdy dobrze wie
że indyka zjada się.

ni miałam rymu do wie więc głupie zakończenie

mój nick to pretty_women_2

Anonimowy pisze...

Kiedy zjesz indyka mówisz; ale pycha!
Może też Ci nie smakować,
możesz nawet zwymiotować,
możesz dostać nagłych wzdęć-
innym to odbierze chęć!
Kiedy zjesz więc indyka, powiedz; ale pycha! ;)
Mój nick to Hanul. (z ".")
Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Indyku, indyku
Co masz w swym koszyku?
Jajeczko z dziureczką,
bażancie pióra,
o! a czy to kura?
gromadził indyczek zapasy na zimę,
jedną chwilę:
czy to już nas...
Tak, Dziękczynienia nadszedł czas.

Anonimowy pisze...

Indyki-cudowne zwierzęta.
Indyki-w ich wyglądzie majestatu ilość niepojęta!
Indyki- wojownicze i pożyteczne!
Ich pióra używane do pisanie mają działanie wieczne!
Ptaki , choć niepozorne
czasami mogą być też przekorne!
Czerewonym podbródkiem zachwycają się jak koroną,
aby się popisać przed swoją żoną
potrafią być grożne,
ale też i pobożne.
dla tego wszyscy je kochają
ponieważ one nas zachwycają!!!

Anonimowy pisze...

Psy mówią po psiemu
Koty po kociemu
No a indyk?
Po jakiemu?
Gdacze on po indyczemu
I choć psoty robią jemu
I choć nikt go nie rozumie
To się z siebie pośmiać się umie.
Jednakowoż bez indyka
Pewne ważne święto znika.
Takie Święto Dziękczynienia
Które nie jest od niechcenia.
W Ameryce ważne święto.
Obchodzone nie tak często
W czwarty czwartek listopada.
Więc świętować je wypada.
Indyk taką ma w tym rolę,
że zagościć ma na stole
Indyk dobrze o tym wie,
ale czy sam tego chce?

Nick : ..Polly..

Anonimowy pisze...

Wszystkie psy mówią po psiemu
Wszystkie koty po kociemu
No a indyk? Po jakiemu?
Gdacze on po indyczemu.
I choć psoty robią jemu,
I choć nikt go nie rozumie
To się z siebie pośmiać się umie.
Jednakowoż bez indyka
Pewne ważne święto znika.
Takie Święto Dziękczynienia
Które nie jest od niechcenia.
W Ameryce ważne święto.
Obchodzone nie tak często
W czwarty czwartek listopada.
Więc świętować je wypada.
Indyk taką ma w tym rolę,
że zagościć ma na stole
Indyk dobrze o tym wie,
ale czy sam tego chce?

Nick: ..Polly..

Caterina pisze...

Gul Gul na farmie....
Kto tak gulgocze?
Indyk???
Indyk na farmie gulgotał codziennie.
Aż wreszcie stracił głos!
Martwiła się cała rodzina i kura i kogut i kaczka...
Ale cóż kiedy indyk robił gul aż 6 godzin dziennie!?
I indyczek ten przespał całą noc,ale po tej nocy wciąż nic.
Przespał cały tydzień nic!
Miesiąc nic!
Ale kiedy napił się wody i gulgotał nareszcie odzyskał głos.
Tak się cieszył że pił szybciej i szybciej...
Aż nagle dostał czkawki nasze biedaczysko!
Babcia dała wody nic...
Dziadek dał jeść nic!
Pojechali daleko do weterynarza...
I nareszcie!
Wrócili i indyk się przeziębił
Syn zarzucił koc nic!
Córka przegoniła go w ciepłe miejsce nic!
Wreszcie po 2 tygodniach coś!
Ale co w większości z tego wynika?
Taka jest nicość indyka!

Mój login na Stardoll to NC813

Anonimowy pisze...

Szedł indyczek ulicą Warszawską.
Czy umie pan mówić po polsku?
Nie umiem.
A po jakiemu?
Po indyczemu,
A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu.
A czemu pan jest taki srogi?
Bo chodzę po ulicy i mokną mi nogi.
A ile pan ma nóg?
Miałbym cztery, gdybym mógł,
Ale że czterech nie mam,
Więc zadowalam się dwiema.
A gdzie pan ma swoje kalosze?
Ja kaloszy w ogóle nie noszę.
A może mieszkania pan nie ma?
Owszem, mam. Na ulicy Bema.
A wysoko mieszka pan indyk?
Na piątym piętrze, bez windy.
Tak wysoko? Mój Boże,
Toteż pewno pan zdążyć na obiad nie może?
No właśnie! A w domu zamieszanie,
Wszyscy zaczynają narzekać,
Towarzystwo do stołu zasiadło...
A czy muszą na pana czekać?
Cóż za pytanie:
Przecież nie ja będę jadł, tylko się mnie będzie jadło.


mój nick to olacz90

Anonimowy pisze...

Kto indyka dziś spotyka,
Ten go wsadza do piecyka,
Indyk bardzo sie wyrywa,
I tę walkę już przegrywa,
Upieczony na stół wkracza,
Każdy ma na niego smaka,
Ale indyk sprytny gość,
I wymyśli zawsze coś,
Lecz tym razem nie wymyślił,
Zaimprowizować musi,
Wskoczył do talerza babci,
Potem do kuzyna kapci,
Z kapci wprost do okna,
Lecz przeszkoda nieco drobna,
Zamknięte bowiem wszyskie okna,
Lecz otwarte drzwi wejściowe,
Indyk ma nadziei troche,
Biegnie do drzwi z całych sił,
Chce już w końcu wolnym być,
Wnet wybiega, drzwi zamyka,
I do domu szybko zmyka,
Jego jego żona, jak i dzieci,
Cieszą się, że szybko wrócił.

Mój nick to Lunka_4
:*

Anonimowy pisze...

Khe khe ... to będzie trudne ale coś wymyślę

Myślał indyk o niedzieli a w sobotę łeb ucieli.
Więc Pan Tadek, indyk bardzo miły
bardzo stara się aby z nim tak nie postąpili.
I dwoi się i troi, a nawet na głowie stoi, wszystko to aby uciec sprzed topora złego rzeźnika zwanego Alahamora.
Toć to Dzień Dziękczynienia, święto dla ludzi nie do pogardzenia.
Oni indykami będą się zajadać a Tadek ? Co on też pocznie ! Może zacznie rozmyślać o wiośnie ?
Dlaczego akurat o wiośnie, powiecie ?
Bo wiosna dla indyków to najweselsza pora w świecie ...
Lecz nasz Tadzio o wiośnie nie może pomarzyc, gdyż zaraz będzie się na ogniu smażyć !
I tak mijają dni i godziny, których Tadziowi byście nie pozazdrościli ...
Ale w końcu czas na indyki przeminęły a chmury złowrogie znad horyzontu zniknęły
Lecz nasz Tadzio choć indyk wielce sympatyczny, był indykiem co rozumu miał bardzo mało.
No i Tadzio dalej żyje w ukryciu, gdyż ludzi się boi żyjących niedaleko.
A jak wiadomo ludzi w tych czasach dużo, co Tadziowi dobrze nie wróży ...
Tadziowi należy więc życzyć szczęscia, by pokonał swoje strachy !
I na powierzchnie wyszedł, gdyż indyk pod ziemią to indyk byle jaki ...

TA DAA

POZDRAWIAM - Fioonnaa

Anonimowy pisze...

W domku po lasem
żyła sobie z Pekinu rodzinka,
A że Dzień Dziękczynienia zapasem,
indyka upiec postanowiła chinka.
Wzieła więc siekierkę i na farmę poszła, lecz nikogo tam nie było oprócz starego kozła.
-Gdzie ten Indyk?- wrzeszczy chinka
-Chyba zdechł.- woła babinka .
-Jak to zdechł? Przecież żył!
-
Ale bardzo chory był.
Dałam wczoraj mu tabletkę
ale po niej miał na mnie chętkę!
Ganiał mnie przez cały dzień ,
chodził za mną niczym cień!
To się wtedy oburzyłam ,indykowi
zasadziłam. W łeb tak bardzo mocno dostał aż się bidak z dziobem rozstał. Szkoda mi się go zrobiło, dlatego gwoździem się dziób przybiło . Wtedy indyk stał się brzydki to go wzięły córki Lidki.
I indyka dziś nie mamy lecz sajgonki wykonamy!

:D domi_miaa

Anonimowy pisze...

Kto indyka dziś spotyka,
Ten go wsadza do piecyka,
Indyk bardzo sie wyrywa,
I tę walkę już przegrywa,
Upieczony na stół wkracza,
Każdy ma na niego smaka,
Ale indyk sprytny gość,
I wymyśli zawsze coś,
Lecz tym razem nie wymyślił,
Zaimprowizować musi,
Wskoczył do talerza babci,
Potem do kuzyna kapci,
Z kapci wprost do okna,
Lecz przeszkoda nieco drobna,
Zamknięte bowiem wszyskie okna,
Lecz otwarte drzwi wejściowe,
Indyk ma nadziei troche,
Biegnie do drzwi z całych sił,
Chce już w końcu wolnym być,
Wnet wybiega, drzwi zamyka,
I do domu szybko zmyka,
Jego jego żona, jak i dzieci,
Cieszą się, że szybko wrócił.

Mój nick jak cos to Lunka_4

Magdalena pisze...

Indyk to taki ptak,
Zawsze gtowy na atak.
Ciąge powtarza gul-gul,
Nie gubiąc przy tym piór.
Czerwony ma grzebień i nogi,
I wcale nieubogi.
Świętujmy dziś Dzień Dziękczynienia,
Indyka dzień wyniesienia!

Taka luźna, bezsensowna twórczość podczas migreny;]
Yen425

Anonimowy pisze...

Khe khe ... to będzie trudne ale coś wymyślę

Myślał indyk o niedzieli a w sobotę łeb ucieli.
Więc Pan Tadek, indyk bardzo miły
bardzo stara się aby z nim tak nie postąpili.
I dwoi się i troi, a nawet na głowie stoi, wszystko to aby uciec sprzed topora złego rzeźnika zwanego Alahamora.
Toć to Dzień Dziękczynienia, święto dla ludzi nie do pogardzenia.
Oni indykami będą się zajadać a Tadek ? Co on też pocznie ! Może zacznie rozmyślać o wiośnie ?
Dlaczego akurat o wiośnie, powiecie ?
Bo wiosna dla indyków to najweselsza pora w świecie ...
Lecz nasz Tadzio o wiośnie nie może pomarzyc, gdyż zaraz będzie się na ogniu smażyć !
I tak mijają dni i godziny, których Tadziowi byście nie pozazdrościli ...
Ale w końcu czas na indyki przeminęły a chmury złowrogie znad horyzontu zniknęły
Lecz nasz Tadzio choć indyk wielce sympatyczny, był indykiem co rozumu miał bardzo mało.
No i Tadzio dalej żyje w ukryciu, gdyż ludzi się boi żyjących niedaleko.
A jak wiadomo ludzi w tych czasach dużo, co Tadziowi dobrze nie wróży ...
Tadziowi należy więc życzyć szczęscia, by pokonał swoje strachy !
I na powierzchnie wyszedł, gdyż indyk pod ziemią to indyk byle jaki ...

TA DAA

POZDRAWIAM - Fioonnaa

Anonimowy pisze...

ja napisałam jeden z wierszy , ale sie nie podpisałam, więc na stardollu nazywam sie Michalina009
mój wiersz był o tym jakie to indyki są wspaniała i że ich pióra służą do pisania, mam nadzieję że wiesz który to

Anonimowy pisze...

był sobie raz indyk co 2 nogi miał.
Uwielbiał jażyny i ciągle je jadł.
Aż wreszcie z dachu indyk spadł
bo za dużo jażyn jadł.
Indyk był gruby choć kiedyś był chudy.Indyk choc mały jażyny ciągle wsuwał lecz zawsze w południe cieżko zasuwał.Indyk miał potęzne 2 nogi nawet przydeptał 4 stonogi.Indyk był tak gruby że momentami wydawał się chudy.Pewnego dnia indyk spotkał królki który potajemnie z marchewkami ucieka.Czasami z tego szybkiego biegu potem ocieka.Aż wreszcie była z niego kaleka.Indyk tak sie bał że kaleką zostanie że schował się za pranie.I tak indyk zdał sobie sprawe że kaleką chyba zostanie i od tej pory ważyw nie jadał a szczególnie marchewek i rzotkiewek.

natexx96 pisze...

Indyk .
Indyk to zwierze bardzo milutkie ,
Calutkie w piórkach i okrąglutkie.
A gdy się wścieknie to wiele potrafi,
każdego w oko dziobem trafi .
Lecz wszystkie indyczki dnia pewnego,
Wylądują na talerzu pana swojego.
Bo w Święto Dziękczynienia wszyscy indyczki jedzą ,
A potem z brzuchami do góry siedzą .
xD
lol . ; d
nick ; natexx96
wiem, że nie wygram . ; (

Anonimowy pisze...

Indyk mały był wspaniały.
Kochał podwóreczko swe
I jedzonko pyszne te.
Aż razu pewnego
drogi kolego
Indyk widzi dózo ludzi
Myśli a coż to za zamiesznie?
Jedzą śniadanie?
Podeszło dwóch do niego
pif- paf
i padł nasz Indyk.
teraz ludzie zajadają się przy stole, a indyk leży w kole.

xD by karolcia5kara

Anonimowy pisze...

Było dwóch braci
indyczych braci
coddziennie śpiewali i rymowali
raz ich spotkało wielkie nieszczęście
do drzwi ktoś zapukał za klamkę szarpnął
odfarli drzwi i patrzą patrzą
a śmierć taka mała
pod ich domem sama stała




----------------------------------


to ja Pettrusska a to mój wierszyk
bracia zdumieni jak jeden podrugim się zaczerwieni
Śmierć jestem !
Wiemy ! a poco do nas my żyć chcemy !!!!
Nie do was bracia lecz do Karinki
O nie NIE ODDAMY CI NASZEJ ŚWINKI !!!!!!

Anonimowy pisze...

Dzisiaj w Stanach Zjednoczonych święto indyka. A u nas święto ryzyka. Dlaczego? Dlatego,że dzisiaj podejmujemy wyzwanie i piszemy, układamy rymujemy wierszów sto o indyczkach dużych, małych kolorowych i pulchniutkich chudziuteńkich i szarutkich. Te indyczki się nam spodobały- tak że chcemy takie święto,zwierzaczki tańczyłyby,śpiewały albo na lodzie coś wywijały. ;)

gwizdus_

Anonimowy pisze...

Święto Dziękczynienia to fajna sprawa.
Zawsze jest z nim wspaniała zabawa.
Indyczki możesz sobie wtedy zjeść,
A one słodziutko powiedzą Ci 'cześć'!
Zobaczysz jaka to zabawa wspaniała,
Gdy indyczków jest cała purchawa.
Więc kochanie,nie czekaj na śniadanie,
Tylko idź na wieczorne spanie!

asia67star

Anonimowy pisze...

Indyk duży ptak,
Żyje na świecie już kilka lat.
Jest czarny w prążki biało-brązowe,
Ma korale i grzebień na sobie.
Wysiaduje jajka prawie miesiąc cały
Ale po dwóch tygodniach pisklęta już się wychowały.
Myśliwi na niego polują,
A niektórzy go hodują.
W listopadzie na stołach gości,
Jako główne danie.
Na kolacje
A nie na śniadanie.

nick: ashlee.4ever

Anonimowy pisze...

Mam nadzieję że zauważyłaś że wiele wierszy sie powtarza? i mam nadzieję że zdyskwalifikujesz te osoby bo z pięć razy nawet pojawił się wiersz JANA BRZECHWY!!!!!

Anonimowy pisze...

Myslał indyk o niedzieli
Nie chciał aby mu łeb scieli
Co tu zrobić kombinował
By go kucharz nie gotował
I wymislił w krótkim czasie
Że ukryje się w szałasie
Szałas stary jako taki
Pewno są w nim i robaki
Indyk myslą tą zrażony
Uciekł bardzo przestraszony
Problem wielki mi to sprawia
W swięto muszę jesć żurawia

jestem jollyagi

Anonimowy pisze...

Był raz sobie indyk mały co lubia kasztany.
Był tez indyk wielki co lubiał kukiełki
Była mama indyka co robiła szaszłyka
Był też tata indyka co miał w szopie kucyka.

Francesca pisze...

A o to mój wiersz:{może być z błędami}
Żył sobie indyk,mały,wesolutki także okrąglutki.
W maśle zatapiał wszystkie swoje smutki.
Nikt nie wie dlaczego?
Robił to do upadłego.
''Niskie''okna w chacie były i gdy pani domu gotowała,
zawsze okno otwierała.
A więc indor się zakradał i masełko jej podkradał.
Lecz któregoś dnia pięknego Indyk gruby był jak beczka,
ruszyć nie mógł się już wcale,lecz w duchu czuł się wspaniale!
Nadszedł sądny dzień Indora,przyszła więc na niego pora.
Nie pomoże prośba, łkanie,będzie z niego pyszne danie!

by Francesca_12

Anonimowy pisze...

Żył sobie indyk,mały,wesolutki także okrąglutki.
W maśle zatapiał wszystkie swoje smutki.
Nikt nie wie dlaczego?
Robił to do upadłego.
''Niskie''okna w chacie były i gdy pani domu gotowała,
zawsze okno otwierała.
A więc indor się zakradał i masełko jej podkradał.
Lecz któregoś dnia pięknego Indyk gruby był jak beczka,
ruszyć nie mógł się już wcale,lecz w duchu czuł się wspaniale!
Nadszedł sądny dzień Indora,przyszła więc na niego pora.
Nie pomoże prośba, łkanie,będzie z niego pyszne danie!

By Francesca_12

Anonimowy pisze...

był sobie raz indyk co 2 nogi miał.
Uwielbiał jażyny i ciągle je jadł.
Aż wreszcie z dachu indyk spadł
bo za dużo jażyn jadł.
Indyk był gruby choć kiedyś był chudy.Indyk choc mały jażyny ciągle wsuwał lecz zawsze w południe cieżko zasuwał.Indyk miał potęzne 2 nogi nawet przydeptał 4 stonogi.Indyk był tak gruby że momentami wydawał się chudy.Pewnego dnia indyk spotkał królki który potajemnie z marchewkami ucieka.Czasami z tego szybkiego biegu potem ocieka.Aż wreszcie była z niego kaleka.Indyk tak sie bał że kaleką zostanie że schował się za pranie.I tak indyk zdał sobie sprawe że kaleką chyba zostanie i od tej pory ważyw nie jadał a szczególnie marchewek i rzotkiewek.



to było moje tylko sie nie podpisałam motylek1996

Anonimowy pisze...

Żył sobie kiedyś indyczek mały.
Bardzo on lubił płatki owsiane.
Pewnego dnia poszedł do sklepu a tam...
pusto płateczków niema.
Gdy się dowiedział,że w sklepiku brak płatków...łaził po miescie i szukał ich dalej.
Trafił nasz indyk na jeden sklepik w którym płatkó było na zapas...indyk nasz wtedy się bardzo zdziwił gdyż zobaczył ile jest róznych nazw i rodzajów tych jego płateczków...żółte,niebieskie,zielone,czerwone....
lecz nasz indyk nie mógł się zdecydować gdyż zadużo miał do wyboru...szukał więc dalej i dalej chodził od miasta do miasta,od sklepiku do sklepiku itd i ttd.

Mój nick to xXxAmAnDuLkAxXx

Anonimowy pisze...

Szedł indyk ulicą Wolską. "Czy umie pan mówić po polsku?" "Nie umiem." "A po jakiemu?" "Po indyczemu, A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu." "A czemu pan jest taki srogi?" "Bo chodzę po ulicy i mokną mi nogi." "A ile pan ma nóg?" "Miałbym cztery, gdybym mógł, Ale że czterech nie mam, Więc zadowalam się dwiema." "A gdzie pan ma swoje kalosze?" "Ja kaloszy w ogóle nie noszę." "A może mieszkania pan nie ma?" "Owszem, mam. Na ulicy Bema." "A wysoko mieszka pan indyk?" "Na piątym piętrze, bez windy." "Tak wysoko? Mój Boże, Toteż pewno pan zdążyć na obiad nie może?" "No właśnie! A w domu zamieszanie, Wszyscy zaczynają narzekać, Towarzystwo do stołu zasiadło..." "A czy muszą na pana czekać?" "Cóż za pytanie: Przecież nie ja będę jadł, tylko się mnie będzie jadło."

PaulaBudka pisze...

"Indyk myślał o niedzieli..."
I nic dziwnego!
Bo w niedzielę -
odpoczynek
na całego!
Można się wyspać solidnie,
patrzeć w ekran aż zbrzydnie,
można podrażnić się z kotem,
łazić tam i z powrotem,
zjeść jakieś dobre ciastko,
patrzeć przez okno na miasto,
na szybie złapać muchę,
podrapać się za uchem...
A gdyby tak troszkę do lasu?
No, na to nie starczy mi czasu!

gy!be pisze...

Czym jest Święto Dziękczynienia
bez wielkiego indyczenia?
W jabłkach, w winie, z ziemniakami
indyk chodzi wciąż za nami
Lecz po świętach takich sytych
brzuch jak balon jest nabity
Guzik strzela, gumka puszcza
cóż to jest za wielka tusza!
Ale indyk, nawet tłusty,
dobry jest i bez kapusty
Więc chwytajcie swe widelce
i dziękujcie za wyżerkę
Potem znów rok czekać trzeba
by indyczek zleciał z nieba...

Oto mój wierszyk, mam nadzieję, że się podoba ;)

StrangeSuzy

Anonimowy pisze...

Chodził gdzieś tutaj indyk biały...
O! Jesteś indyku mały...!
A co ty tam chowasz pod piórkiem?
Kurkę? czy Skórkę?
Nie powiesz?
To się nie dowiesz co dziś cię czeka.
Nie znajdzie się kupiec,
ja cię chce upiec...
Bo przecież każdy już wie,
że na pewno zaraz cię zjem!
Możesz już pożegnać nas..
Święto dziękczynienia -to ten czas...

Anonimowy pisze...

to jest piosenka troche głupia ale zawsze cos

1)To jest Święto Dziękczynienia!
W nim każdy śmiac sie chce lecz indyk na stole położony z jabłkiem w buzi wcale nie śmieje sie
wszystko jest wspaniałe właśnie w tym dniu-u-u.


ref)bo to jest Święto Dziękczynienia!
Kura,Łosoś czy może karp na to świeto nie nadaje się.Bo to jest świeto indyka który sobie podśpiewuje i utyka.Bo to jest świeto indyka który na stole własnie jest po prostu JEST!!!


2)Na tym właśnie polega Święto Dziękczynienia!na chwaleniu indyka który na stole jest leży sobie bezwładnie a pod stołu na niego poluje pies
bo w tym dniu własnie tak jest!


ref)bo to jest Święto Dziękczynienia!
Kura,Łosoś czy może karp na to świeto nie nadaje się.Bo to jest świeto indyka który sobie podśpiewuje i utyka.Bo to jest świeto indyka który na stole własnie jest po prostu JEST!!!





moj nic to crazyCOOLgirl